Witajcie!
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam balsamy i masła do ciała i zużywam ich mnóstwo! Balsamowanie ciała stało się moim codziennym, wieczornym rytuałem i uwielbiam sobie dodatkowo umilać czas produktami, które oprócz świetnego składu urzekają swoim pięknym zapachem. Takie właśnie jest masło do ciała o zapachu żurawiny, którego aplikację można poprzedzić porządnym masażem całego ciała peelingiem solnym o tym samum zapachu, o którym pisałam >>TUTAJ<<. Jeśli lubicie masła do ciała, które pięknie pachną i kuszą świetnym składem to zapraszam do czytania dalej!
Od producenta
Bogate
w składniki aktywne masło do ciała o słodkim zapachu żurawiny odżywia
skórę i poprawia jej barierę hydrolipidową. Witamina E – uważana za witaminę młodości – działa
antyoksydacyjnie, zapobiegając procesom starzenia się skóry. Kompozycja naturalnego masła
shea, oleju jojoba i oleju
ze słodkich migdałów długotrwale nawilża, uelastycznia i regeneruje
skórę.
Zastosowanie:
- Pielęgnacja ciała: Niewielką ilość masła wmasuj okrężnymi ruchami w ciało. Stosuj 1-2 razy dziennie lub częściej, jeżeli będzie taka potrzeba.
Ingredients (INCI): Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet
Almond) Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Tocopherol, Parfume,Coumarin
Cena: 49zł/200g
Moim zdaniem
Masło cudownie pachnie żurawiną - jeśli lubicie owocowe, słodkie zapachy to koniecznie musicie sprawdzić to masło! W składzie masła nie znajdziemy pochodnych ropy naftowej, a jedynie naturalne masło i oleje: masło shea, olej ze słodkich migdałów, olej jojoba i witaminę E. Ja mam starą wersję masła, ale teraz można kupić już nową formułę wzbogaconą w olej arganowy i olej z kiełków pszenicy.
Masło bardzo intensywnie nawilża i natłuszcza skórę - jest idealne do wieczornej pielęgnacji. Masełko szybko topi się w dłoniach i bardzo łatwo się rozprowadza. Po nałożeniu skóra jeszcze długo pachnie żurawiną.
Plusy
- dobry, naturalny skład
- śliczny zapach, który długo utrzymuje się na skórze
- jest wydajne
- łatwo się rozprowadza na skórze
- dobrze nawilża i natłuszcza skórę
- podoba mi się jego metalowe opakowanie
- jak dla mnie brak
Pozdrawiam serdecznie!
muszę w końcu coś wypróbować z tej marki :)
OdpowiedzUsuńzapach żurawiny z Mokosh to dla mojego nosa poezja ;)
OdpowiedzUsuńOpis świetny, ale przyznam szczerze, że mnie by skusił wygląd. Wygląda luksusowo;)
OdpowiedzUsuńTakie masełko to ja bardzo chętnie, uwielbiam owocowe zapaszki:)
OdpowiedzUsuńMusi mieć cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga !:)
Uwielbiam masełka a jeszcze ten zapach.. z pewnością by mnie uwiódł :)
OdpowiedzUsuńKochana czy mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?\
Z góry dziękuje :*
Kosmetyków Mokosh nie miałam jeszcze okazji używać, ale dobrze nawilżające masełka uwielbiam, więc istnieje duża szansa, że polubiłabym się z tym gagatkiem :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej firmie, ale nie używałam, skład jest bardzo dobry, aż kusi żeby wypróbować.
OdpowiedzUsuńskład jest napradwdę bardzo fajny i mocno zainspirował mnie ten skład na własne, domowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńKuszące masełko, szczególnie że skład taki przyjemny i przyjazny dla skóry :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym sprawdziła to masełko ;)
OdpowiedzUsuńLubię pielęgnację z żurawiną w tle i to masełko jest bardzo kuszące :) Mam z mokosh olejek żurawinowy, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam masło shea,ale mam innej firmy :)
OdpowiedzUsuń