sobota, 18 kwietnia 2015

Sylveco - lekki krem rokitnikowy.


Witajcie!
Od jakiegoś czasu widzę u Was  coraz więcej recenzji produktów z firmy Sylveco. Kosmetyki ze względu na świetny skład i przystępne ceny zainteresowały i mnie. Jako pierwszy do testowania wybrałam sobie lekki krem rokitnikowy i jako że używam go już ponad miesiąc, chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na jego temat.
Od producenta:

"Skóra zmęczona, szara i ziemista, pozbawiona blasku lub przesuszona, z pierwszymi oznakami starzenia, wymaga wzmocnienia i rewitalizacji. Lekki krem rokitnikowy, z bogatym w substancje odżywcze olejem z owoców rokitnika, zapewni skórze prawdziwy zastrzyk witamin, wyrówna koloryt i przywróci blask.

Hypoalergiczny lekki krem rokitnikowy
jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia ochronę skóry z oznakami starzenia. 
Zawiera bogaty w witaminy i mikroelementy olej rokitnikowy, o wyjątkowym działaniu odżywczym, rewitalizującym i wzmacniającym.
Ekstrakt z kory brzozy, dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, skutecznie opóźnia proces powstawania zmarszczek.
Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie.
Ekstrakt z aloesu
przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska.

Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. 
Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu."

50ml/ około 30 zł



Skład kremu jest świetny!

Muszę przyznać, że miałam ogromną ochotę na przetestowanie któregoś z lekkich kremów  Sylveco, ale jednocześnie trochę się ich obawiałam. Firma Sylveco chyba uwielbia masło shea i jest ono w każdym kremie, a ja miałam trochę mieszane uczucia, czy masło karite sprawdzi się w przypadku pielęgnacji mojej mieszanej i skłonnej do wyprysków skóry. Masło shea bardzo lubię i często używam w czystej postaci do pielęgnacji ciała, ale tu bałam się czy nie spowoduje jakiejś rewolucji na mojej twarzy. Na szczęście nie zauważyłam, żeby krem w jakikolwiek sposób negatywnie wpłynął na kondycję mojej skóry, a wręcz przeciwnie!


Krem jest żółty co jest naturalną barwą zawartego w nim oleju rokitnikowego. Kolor w tym przypadku może być trochę problematyczny, ponieważ stosowany na noc może nam zostać na jasnej pościeli... Ja krem stosowałam na dzień i w roli nawilżacza pod podkład sprawdza się u mnie świetnie i w tym przypadku nie ma problemu z brudzeniem :). Nie jest on bardzo tłusty i szybciutko się wchłania, a skóra jest bardzo dobrze nawilżona i odżywiona. Ja używam go też w okolicach oczu i w tej roli też dobrze działa. Krem ma przyjemny, charakterystyczny zapach - to jest zapach takiego naturalnego oleju, albo może ziołowy, tak czy siak absolutnie nie jest to typowy dla drogeryjnych kremów chemiczny zapaszek. Jego konsystencja jest dość ciekawa, bo jest leciutki, ale jednocześnie dosyć tępy przy smarowaniu - bardzo szybko się wchłania i trudno było mi go rozsmarować, ale mam już na niego metodę! Aby rozprowadzał się przyjemniej używam przed nim toniku (np. własnoręcznie robionego toniku z rozmarynem, albo z hibiskusem) i nakładam krem kiedy skóra jest jeszcze odrobinę wilgotna. Jeszcze parę słów na temat opakowania, które bardzo mi się podoba ze względu na higieniczną pompkę i przyjemną szatę graficzną. Jedyny minus jaki widzę to fakt, że denerwuje mnie to, że w tym opakowaniu nie widać ile jeszcze mamy w środku produktu i możemy się zdziwić któregoś ranka, że go już nie ma.

Moja skóra po tym kremie jest dobrze nawilżona, ale nie jest tłusta czy błyszcząca. Krem nie spowodował u mnie żadnych podrażnień, a co dla mnie najważniejsze nie zauważyłam, żeby spowodował nadmierne zapychanie się porów. Skóra sprawia wrażenie bardziej ożywionej i mam nadzieję, że zawarte w kremie dobroczynne składniki pracują na dobrą przyszłość mojej skóry :)

Plusy:
  • świetny, naturalny skład
  • dobrze nawilża i odżywia skórę
  • odpowiedni do stosowania w okolicę oczu
  • może być stosowany pod podkład
  • szybko się wchłania
  • przyjemny zapach
  • higieniczne opakowanie z pompką i przyjemna szata graficzna
  • dobra cena
Minusy:
  • czasami ciężko go rozprowadzić
  • opakowanie w którym nie widzimy ile jeszcze mamy produktu  
  • kolor, który może brudzić
  • zapach, jeśli ktoś nie lubi zapachu naturalnych olei/ziół


Mnie ten krem bardzo przypadł do gustu i pewnie kupię sobie go kiedyś ponownie, ale teraz mam ochotę spróbować innej wersji np. lekkiego kremu brzozowego.


Co Wy sądzicie o kosmetykach tej firmy? Znacie lekki krem rokitnikowy?

Pozdrawiam Was serdecznie!

57 komentarzy:

  1. Kolejny dobry kosmetyk Sylveco. Kuszą produkty tej firmy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ten krem i byłam z niego zadowolona. Używałam go głównie na dzień ale czasem też na noc i nie zauważyłam żeby brudził pościel :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie go wypróbuje po twojej opinii <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam, jednak produkty tej firmy zawsze dobrze mi się kojarzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, jednak produkty tej firmy zawsze dobrze mi się kojarzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj patrzyłam na ten krem, ale w końcu wzięłam płyn micelarny lipowy i szampon owsiany tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Firmę lubię, ale nie każdy ich produkt mnie zachwyca. Tego kremu nie miałam, ale skusze się na lekki nagietkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajny produkty ! wypróbuję :) OBSERWUJE :)

    http://sniadanielejdis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny kolorek, miałam krem nagietkowy i był też świetny :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam gdzies próbkę moze zrobimy wersje diy:) rokitnik lepiej współpracuje niz hibiskus;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skład jak zawsze powala :) ciekawy kremik :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od jakiegoś czasu chcę kupić ten krem ale przeraża mnie ten żółty kolor. Któraś z jutuberek mówiła, że zostaje on na skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie zauważyłam, żeby jakoś zostawał na skórze - od razu po posmarowaniu jest takie wrażenie, że ta skóra ma trochę bardziej ciepły kolor, ale jak krem się wchłonie to przynajmniej u mnie nie ma efektu żółtej buzi :)

      Usuń
  13. Fajny ma ten kolorek :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj przysłużyłby się mojej skórze :) I ten uroczy kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam próbkę tego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio go oglądałam, bylam ciekawa opinii klientek, ale nie wiem czy kupię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chcę, chcę, chcę! Marka sylveco podobnie jak i kosmetyki rosyjskie chodzą mi długo po głowie! :) Kupię z pewnością za jakis czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponownie podbijam mój wpis sprzed kilku miesięcy - kupię napewno ten krem jak zużyję moje kremiki z Mazideł, Bandi oraz Lambre :)

      Usuń
  18. ciekawy kremik
    rewanzuje obserwacje z pzyjemnoscia<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Osobiście uwielbiam Sylveco. Mam akurat teraz ten krem i bardzo go polubiłam. Moja recenzja w zasadzie będzie podobna do Twojej :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ma śliczny kolorek ;)kuszą mnie ich kosmetyki; )

    OdpowiedzUsuń
  21. rzeczywiście skład imponujący, a do tego cena przystępna, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja mam krem brzozowy i na mojej mieszanej skórze się sprawdza. Wiadomo, że nie nawilża jakoś wybitnie, ale w nazwie ma przecież wyraz ,,lekki":). Ja go stosuję pod makijaż, czasem też na noc.Bardzo dobrze się rozprowadza, dlatego też mogę Ci szczerze go polecić i myślę, że będziesz o wiele bardziej zadowolona z niż z obecnego kremu:) Ja mam ochotę wypróbować jeszcze ich łagodzący krem pod oczy (wersja niebieska).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jak polecasz to chyba jako kolejny spróbuję ten lekki brzozowy :) a nagietkowy zostawię na kiedy indziej. też mnie kusi ten krem pod oczy, ale ja rzadko czuję potrzebę stosowania tego typu produktu i nie wiem czy mi się tak naprawdę przyda, a ten rokitnikowy u mnie dobrze sprawdził się też pod oczy :)

      Usuń
  23. Spotkałam się z opiniami że lekkie kremy tej firmy są tępe na skórze. Ja póki co używam wersję brzozową o bogatej formule i mimo, że skórę mam mieszaną i skłonną do zanieczyszczania i zapychania nic niedobrego się z nią nie dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się trochę boję tych bogatszych wersji kremów, ale skoro u Ciebie dobrze się sprawdza ta wersja to może i ja się kiedyś skuszę :)

      Usuń
  24. Tego kremu nie znam, ale markę jak najbardziej tak i powiem więcej, że bardzo ją lubię :) Ciekawe jak sprawdziłby się u mnie, chociaż ta żółta barwa jest dość specyficzna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie go kiedyś przetestuje:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie sądziłam,że ma on taki intensywny, żółty kolor :) Kosmetyki tej marki lubię, a ten krem otworzę zaraz po tym, który obecnie używam:) Na razie stoi sobie na półce i czeka na denko:)

    OdpowiedzUsuń
  27. jak zawsze przydatna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dopiero poznaję ich kosmetyki :) Na krem pewnie też się skuszę ale jeszcze nie wiem na który :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Barwa kremu jest dla mnie nie do przyjęcia a jeszcze jak brudzi to już całkiem odpada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym brudzeniem nie jest aż tak źle - problem może być tylko kiedy używasz kremu na noc i położysz się od razu po aplikacji, a śpisz w śnieżnobiałej pościeli :)

      Usuń
  30. Kuszą mnie kosmetyki tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszyscy mnie kuszą tymi kremami z Sylveco :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię kosmetyki tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. jaki ma kolor!
    nie miałam jeszcze nic z sylveco, ale przeczytałam już bardzo dużo dobrych recenzji kosmetyków tej marki i coraz częściej myślę nad kupnem tego i owego do przetestowania:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo chętnie wypróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cześć, dziękujemy za obserwację i odwdzięczamy się tym samym:)
    Zapraszamy też na naszego Facebook'a:)

    OdpowiedzUsuń
  36. ja z sylveco właśnie mam krem brzozowy i testuję:)

    OdpowiedzUsuń
  37. nie wiem jak z zapachem by u mnie bylo, ale czasem warto sie pomeczyc ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam sylveco.
    Z kremów najbardziej lubię lekki brzozowy. Mają też świetny balsam - i do ciała i do mycia włosów :). Teraz testuję ich włosową maskę lnianą.

    OdpowiedzUsuń
  39. miałam próbkę tego kremu i faktycznie zapach i kolor odstraszajacy, ale my kobietki dla efektów jestesmy w stanie znieść wiele :) brzozowy tez testowałam z próbki i też ciekawie się zapowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jaki żółciutki fajny :P :) A jak się sprawdza w kwestii matowienia? Nadaje się pod podkład?

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam próbkę tego kremu,ale jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Prezentuje się rewelacyjnie ! :)
    myślę że się na niego skuszę :)
    Pozdrawiam :)

    http://marcysiaak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz!

Zapraszam do komentowania i obserwowania ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...