Witajcie!
Ostatnio przeglądają stronę z półproduktami wpadł mi w oko macerat z marchwi i zainspirowało mnie to do tego, aby spróbować zrobić swój, bo jest to bardzo prosta sprawa! Macerat to po prostu olej roślinny z wyciągami roślinnymi, a żeby go zrobić potrzebujemy jedynie wybranego przez nas oleju i jakiś roślinek z których chciałybyśmy wydobyć to co w nich najlepsze! :)
Najlepszym czasem na maceraty jest oczywiście wiosna/lato, bo wówczas mamy do dyspozycji świeże zioła. Wystarczy wyjechać gdzieś na wieś i pozbierać chociażby skrzyp polny. Z niecierpliwością czeka na zioła i jeśli te maceraty będą się do czegoś nadawać to na pewno w lecie zamaceruję jakieś zioła. Póki co postanowiłam, że wykorzystam to co miałam w lodówce, czyli czosnek i marchewkę.
Macerat z czosnku ma działanie bakteriobójcze i podobno przeciwłupieżowe. Można go stosować do wcierania w skórę głowy, co spowoduje przyspieszenie porostu włosów i wzmocni cebulki włosowe. Zapobiega wypadaniu włosów. Stosowany na twarz reguluję produkcję sebum i pomaga w walce z trądzikiem. Swoje właściwości czosnek zawdzięcza obecności siarki organicznej, która nazywana jest minerałem piękna! (Siarkę zawiera też cebula i z niej również możemy zrobić macerat do skóry głowy.)
Ciekawa jestem tylko co z kwestią zapachu czosnku... Bardzo chętnie stosowałabym macerat na skórę głowy, ale pod warunkiem, że ten zapach będzie się dało jakoś zmyć z siebie! :) Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale jeżeli nie dam rady się tym smarować to myślę, że zużyjemy go jako dodatek do sałatek.
Macerat z marchwi, tudzież olej marchwiowy, zawiera sporo naturalnych karotenów, które pomagają nam w walce z naturalnymi procesami starzenia się skóry. Działa nawilżająco, wygładzająco, zmiękczająco i chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV. Łagodzi podrażnienia, drobne ranki, a także warto go stosować w przypadku poparzeń słonecznych. Co więcej można go wykorzystać jako naturalny produkt brązujący skórę.
Zrobiłam go z myślą, że mogę go dodać do jakiegoś kremu kiedy w końcu wezmę się za ich robienie :)
Jak zrobić macerat?
Tak jak pisałam wcześniej potrzebujemy surowca roślinnego i oleju bazowego. Możemy macerować w oleju słonecznikowym, rzepakowym, lub jakimkolwiek innym, który lubicie i wiecie, że dobrze współgra z waszą skórą. Ja zdecydowałam się na olej z pestek winogron, gdyż wiem, że jest nisko komedogenny, czyli po prostu nie zapycha mnie.
Zrobiłam go z myślą, że mogę go dodać do jakiegoś kremu kiedy w końcu wezmę się za ich robienie :)
Jak zrobić macerat?
Tak jak pisałam wcześniej potrzebujemy surowca roślinnego i oleju bazowego. Możemy macerować w oleju słonecznikowym, rzepakowym, lub jakimkolwiek innym, który lubicie i wiecie, że dobrze współgra z waszą skórą. Ja zdecydowałam się na olej z pestek winogron, gdyż wiem, że jest nisko komedogenny, czyli po prostu nie zapycha mnie.
Surowiec roślinny musimy bardzo rozdrobnić - ja czosnek przecisnęłam przez praskę, a marchewkę starłam na tarce. Następnie zalewamy to olejem i tu są różne metody: możemy po prostu zalać zimnym olejem i postawić na oknie, lub zalać podgrzanym olejem i odstawić w ciemne miejsce. Macerat musimy codziennie potrząsać w słoiku. Musimy mieć sporo rośliny, aby jak najwięcej składników przeszło do oleju, więc jeżeli chcemy zrobić cały słoiczek maceratu, wówczas potrzebujemy mniej więcej pół słoiczka rozdrobnionej rośliny.
Ja zdecydowałam się zalać zimnym olejem i postawiłam na blacie w kuchni :) Oczywiście musimy zadbać o to, żeby to wszystko zrobić higienicznie, więc trzeba wyparzyć i wysuszyć słoik.
Taki macerat powinien być gotowy po 4-6 tygodniach, wówczas przecedzamy go przez sitko, lub gazę, przelewamy do buteleczki i używamy!
Tak jak widzicie nie jest to skomplikowane, a co mi z tego wyjdzie to zobaczymy za parę tygodni!
Pozdrawiam serdecznie!
Ja zdecydowałam się zalać zimnym olejem i postawiłam na blacie w kuchni :) Oczywiście musimy zadbać o to, żeby to wszystko zrobić higienicznie, więc trzeba wyparzyć i wysuszyć słoik.
Taki macerat powinien być gotowy po 4-6 tygodniach, wówczas przecedzamy go przez sitko, lub gazę, przelewamy do buteleczki i używamy!
Tak jak widzicie nie jest to skomplikowane, a co mi z tego wyjdzie to zobaczymy za parę tygodni!
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo jestem ciekawa jak wyjdą maceraty:)
OdpowiedzUsuńja też! ;)
UsuńCiekawe co ztego wyjdzie ;) Czosnek lubię tylko ten zapach, ale ma to swje plusy żaden wampir nas nie dopadnie :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie możemy tak wampiry odstraszać :)
UsuńNo to czekam czy się sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńAleż ciekawy post :) Chętnie zrobiłabym taki macerat ze skrzypu polnego - świetny pomysł :) Co do zapachy czosnku, to rzeczywiście może być on problematyczny... Ciekawa jestem rezultatów stosowania :)
OdpowiedzUsuńczekam na lato i będę coś kombinować z ziołami ;)
UsuńCiekawa jestem co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to wyjdzie ;))
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam maceratu :)
OdpowiedzUsuńŚwietny,ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńMacerat z czosnku mnie zainteresował, o ile zapach będzie się zmywał z włosów, to chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńdam znać jak zacznę używać ;)
Usuńczekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś taki olej :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach czosnku nie jest przeszkodą bo lubię wiec jest ok :D
OdpowiedzUsuńja bym ten macerat z czosnku zjadła do kanapek xd
OdpowiedzUsuńciekaw jak z tym zapachem czosnkowym :P
OdpowiedzUsuńNo proszę nie słyszałam o tym hi
OdpowiedzUsuńja dopiero teraz usłyszałam:D
UsuńCiekawa jestem jak wyjszie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jolahogg.com
Wyjdzie-mialo byc :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym. Dołączam do obserwowanych, będę zaglądać. :-)
OdpowiedzUsuńOoo,ciekawe.Kiedyś chetnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńo maceratach czytam pierwszy raz w życiu;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Sama zastanawiałam się nad maceratem z płatków róży, ale nie myślałam, ze można wykonać go w tak prosty sposób :)
OdpowiedzUsuńBędę miała do Ciebie pytanie, ale to już na priv :)
Genialna sprawa, czosnek to cud natury totalny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy wpis, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBiorę się do roboty takiego <3
OdpowiedzUsuńZ maceratem z czosnku spotykam się po raz pierwszy. Planuję zrobić macerat z mieszanki ziół, ale jakoś ciągle nie mam odwagi się za to zabrać...
OdpowiedzUsuńKolejny przepis z którego skorzystam :) Dziękuję:]
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Na twoim blogu zawsze znajdę jakąś inspirację:)
OdpowiedzUsuńcieszę się! :)
UsuńHej, ja również robię swoje kosmetyki i uwielbiam ten naturalny kosmetyczny świat. A propos maceratów, zrobiłam swój z nagietka, 2 tygodnie grzeał się na parapecie w słońcu. Planuję zrobić na jego bazie krem :)
OdpowiedzUsuń