Witajcie w Nowym Roku!
Całkiem niedawno tutaj pisałam o Olejku do mycia Isana. Jest on naprawdę dobrym produktem w bardzo niskiej cenie. Jednak jego zapach bardzo mi przeszkadzał, do tego stopnia, że nie wiedziałam czy będę w stanie go zużyć.
Bardzo nie lubię marnować czegokolwiek, a dodatkowo olejek fajnie działą na skórę, więc byłoby mi szkoda go po prostu wyrzucić, więc zaczęłam kombinować co mogłabym z nim zrobić.
Wpadłam na pomysł, że doleje do niego olejku pichtowego, który przytłumi ten dziwny zapach, a dodatkowo produkt zyska świetne właściwości tegoż olejku. Dodałam około 15 kropli, zapach był trochę lepszy, ale jeszcze nie taki jak oczekiwałam, więc dodatkowo wlałam 5 kropli olejku miętowego i efekt dla mnie jest genialny.
Teraz nie mam już problemu z zapachem Isany, na pewno wykończę ten olejek i kto wie może nawet skuszę się na zakup kolejnej buteleczki i pokombinuję z innymi olejkami eterycznymi!
Taki prosty sposób, a działa!
Polecam Wam pokombinowanie z tym olejkiem jeśli przeszkadza Wam jego zapach, bo jest to naprawdę dobry produkt w śmiesznie niskiej cenie, ale niestety zapach odstrasza :)
Pozdrawiam!
Polecam Wam pokombinowanie z tym olejkiem jeśli przeszkadza Wam jego zapach, bo jest to naprawdę dobry produkt w śmiesznie niskiej cenie, ale niestety zapach odstrasza :)
Pozdrawiam!
Nie widziałam go w Rossmanku, muszę poszukać i obwąchać na żywo :) Fajnie sprawę rozwiązałaś :)
OdpowiedzUsuńMożna nazwać go olejkiem, który zapachem zachęca aby go stuningowac ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie! :)
UsuńŚwietny pomysł! Muszę to wypróbować :)
UsuńWpadnij do mnie: http://szafazapachow.blogspot.com/
Ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu pojawiło się pierwsze rozdanie, jeśli jesteś chętna to zapraszam do wzięcia udziału.
Muszę kipic ten olejek pichtowy w koncu , kiedyś miałam i dobrze sie sprawował .Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńNie miałam go jezcze, za to mam podobny z Nivea :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł :) Nie próbowałam jeszcze tego olejku, więc nie wypowiem się na temat zapachu, jednak słyszałam, że wielu osobom na yt i blogach nie odpowiada. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńoo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Miałam tego typu olejek z Nivea i zapach też był dziwny, więc to bardzo fajny pomysł na jego neutralizacje :)
OdpowiedzUsuńTeż go miałam, miałam również wersję z Nivea - oba pachną podobnie, jak dla mnie rybio ;) Dobry pomysł z olejkiem tym bardziej, że zaopatrzyłam się teraz w kilka zapachów do kominka i tez mam miętę - świetny patent ;)
OdpowiedzUsuńTo może być dobry sposób, jak na razie mam tylko olejek do twarzy l'oreal i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńnie miałam olejku z l'oreal, muszę go poszukać :)
Usuńnajprostsze pomysły są zawsze najlepsze:)
OdpowiedzUsuńdokładnie po co kombinować:D
UsuńBardzo fajny pomysł :) lubię ten olejek, zapach jest dla mnie znośny, ale chyba wypróbuje Twój sposób na jego udoskonalenie:)
OdpowiedzUsuńhttp://ciekawekosmetyki.pl
Mnie jego zapach aż tak bardzo nie przeszkadza. Świetnie sprawdzał się do mieszania peelingu kawowego, Jak jeszcze go robiłam, to używałam właściwie tylko olejku Isana :)
OdpowiedzUsuńnie pomyślałam o tym, żeby używać go do peelingu kawowego, dobry pomysł! :)
Usuńja go nie miałam i jakoś nie korci mnie żeby go zakupić :D
OdpowiedzUsuńja go kupiłam już oooo wtedy, gdy był nowością=fajny był
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze ze nie wiedzialam wczesniej o jego istnieniu
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam ,o czymś takim do tej pory
OdpowiedzUsuńobserwuję i pozdrawiam serdecznie
a ja nigdy nie lubiłam zapachów isany zawsze wydawały mi sie duszące ;) obserwuję i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńasziaa.blogspot.com
Muszę spróbować tego olejku :-) Zapamiętam twoją metodę na niego ;-)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) Też lubię działanie tego olejku, ale smród jest niesamowity...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z dolaniem do niego olejków eterycznych ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś go nie widziałam w Rossmanie ;< Koniecznie muszę poszukać tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńTylko jeden krok dzieli Cię od zostania kreatorem zapachów:) A tak an poważnie to znalazłaś ciekawy sposób, by doprowadzić ten produkt do użytku:) Ja bym na to nie wpadła:)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób ale na żadną Isanę się nie skuszę, kiedyś mnie to cholerstwo bardzo uczuliło.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! też go kiedyś miałam i poszedł do śmieci, bo ten zapach mnie odstraszał
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! Miałam ten olejek, a zapach mnie aż wywracał... :D
OdpowiedzUsuńTez nyslalam by dodawac do niego jakis olejek o mocnym zapachu:)
OdpowiedzUsuńTeż przeszkadza mi jego zapach wyjściowy. ;)
OdpowiedzUsuń