Już minął już ponad rok odkąd kupiłam i zaczęłam używać domowego peelingu kawitacyjnego i chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na jego temat. Ja odkąd pamiętam męczę się z niedoskonałościami skóry. Długo leczyłam trądzik, a teraz też czasami lubi mi coś wyskoczyć, a do tego wszystkiego moją zmorą są wągry z którymi walczę na różne sposoby - chociażby kwasami >>migdałowym<< i >>salicylowym<<. Peeling kawitacyjny kupiłam z myślą, że będzie to moja tajna broń na zaskórniki. Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o kawitacji, a może jeszcze nie spotkałyście się z takim wynalazkiem, to serdecznie zapraszam do czytania dalej!
O kawitacji:
Peeling kawitacyjny to oczyszczanie skóry za pomocą ultradźwięków, wzbogacone o mikromasaż, który poprawia mikrokrążenie i
dotlenienie komórkowe oraz zwiększa penetrację substancji aktywnych w głąb
skóry. Pozwala na dokładne usunięcie nadmiaru sebum z porów i meszków
włosowatych, pozbycie się zaskórników, wągrów i bakterii. Wygładza skórę,
doskonale nawilża i stymuluje naturalne nawodnienie oraz zmiękcza naskórek.
Działa kojąco i regenerująco na skórę.
Kawitacja to zjawisko, które zachodzi, gdy wilgotną skórę potraktuje się
falami ultradźwiękowymi. Tworzą się wówczas mikroskopijne pęcherzyki gazu,
następuje gwałtowna zmiana ciśnienia i szereg procesów, których efektem jest
rozbicie martwych komórek rogowej warstwy naskórka. Zjawisko kawitacji to inaczej "zimne
gotowanie wody". Kiedy przesuwamy metalową szpatułkę urządzenia, bąbelki wody "pękają" na powierzchni skóry oczyszczając ją. Peeling kawitacyjny oczyszcza skórę bezboleśnie i
dokładnie, a dodatkowo sterylizuje ją, a to jest bardzo ważne w przypadku cery z problemami, aby bakterie nie gromadziły się na skórze.
Działanie:
- dokładnie oczyszcza skórę, usuwa martwy naskórek
- pomaga w redukcji przebarwień
- działa antybakteryjnie, co pomaga przy skórze trądzikowej
- poprzez mikromasaż stymuluje skórę
- dotlenia, skóra wygląda świeżo
Sonoforeza
W urządzeniu mamy także funkcję sonoforezy. Jest wykorzystywanie ultradźwięków do głębszego wtłaczania substancji aktywnych. Wytwarza się ciepło, które przenika wgłąb tkanek powodując relaksację skóry i mięśni, a dobroczynne składniki preparatów kosmetycznych są lepiej przyswajane.
Oprócz tych najważniejszych dla mnie funkcji peelingu kawitacyjnego i sonoforezy mamy jeszcze lifting i oczyszczanie, ale ja z tego nie korzystam.
Jak wykonać zabieg w domu?
Peeling kawitacyjny jest dość prosty do wykonania samemu w domu. Najpierw musimy przygotować skórę- dokładnie ją oczyścić z makijażu i zanieczyszczeń (polecam użyć >>mydła czarnego<< które idealnie nadaje się do tego celu). Musimy przygotować sobie płatki kosmetyczne i wodę ( ja używam destylowanej, może być też woda przegotowana). Skórę zwilżamy wodą i przesuwamy szpatułką urządzenia "do przodu" po mokrej skórze, szpatułkę delikatnie przyciskamy, ale nie za mocno, bo skończy się to podrażnioną skórą :) Co jakiś czas oczyszczamy szpatułkę czystym wacikiem z tego co się na niej uzbierało. Należy pamiętać, żeby przesuwać metalową końcówką po skórze dość płynnym ruchem i nie zatrzymywać się w jednym miejscu na dłużej. Na youtube jest trochę filmików o tym w jaki sposób stosować takie urządzenie, więc warto sobie podejrzeć :)W przypadku sonoforezy nakładamy na twarz serum i wtłaczamy je odwrotnym ruchem niż w przypadku peelingu kawitacyjnego. Po takim zabiegu skóra nie jest podrażniona ani zaczerwieniona- wszelkie podrażnienia spowodowane są raczej zbyt mocnym dociskaniem szpatułki.
Takie domowe urządzenie do kawitacji działa słabiej od profesjonalnych sprzętów w salonach, ale moim zdaniem warto kupić sobie takie cudo. Staram się używać peelingu kawitacyjnego raz w tygodniu. Wągrów się nie pozbyłam, ale skóra po takim zabiegu jest zdecydowanie bardziej oczyszczona niż po zwykłym oczyszczaniu żelami/mydłami. Skóra zawsze później wygląda na odświeżoną i czystą. Bardzo lubię masaż bąbelkami wody rozpryskującymi się po buzi- dla mnie to bardzo relaksujące. Sonoforeza jest równie odprężająca, ale tej funkcji używam rzadko, bo nie mam żadnego kosmetyku, którego substancje aktywne chciałabym jakoś szczególnie wtłaczać wgłąb skóry. Jak znajdę taki produkt to zapewne będę robić to częściej. Ja jestem zadowolona z mojego urządzenia i cieszę się, że je kupiłam ;)
Macie jakieś doświadczenia z domową kawitacją? Może macie ochotę zakupić takie urządzenie?
Pozdrawiam serdecznie!
Szkoda, że nie działa na wągry... Są one moją zmorą i myślałam, że takie urządzenie da radę :(
OdpowiedzUsuńtrochę działa, bo dobrze oczyszcza skore, a na wagry to raczej nic nie zadziała tak ze je całkiem usunie :)
UsuńMi na wagry zadzialal zel z kaolina Logony. Odkad go stosuje przestaly mi sie pojawiac niespodzianki, a potrafily mi nawet cysty wyskoczyc. Slowem stal sie cud:).
Usuńmusze się rozejrzeć za tym żelem! dzięki za info! :)
UsuńJA póki co zakupiłem prądy arsonvala i różnicy nie widzę zbytniej a stosuje już chyba z 3 tygodnie regularnie co ok dwa dni ;) .... mam ocotę na peeling kawitacyjny ale poczekam aż przypływ kasiorki będzie :)
OdpowiedzUsuńprądy tez mam i ja widzę roznice- używam zawsze jak mi coś wyskoczy i po pradach wypryski goja się dużo szybciej ;)
UsuńStosuj na początku nawet 2 x dziennie. A po tygodniu-dwóch zmniejsz dawkę;) Darsonval jest świetny!
Usuńjak kupiłam darwsonwal to na początku stosowałam codziennie, ale miałam wrażenie, że miałam zbyt przesuszona skórę, dlatego teraz używam rzadziej :)
UsuńJa mam tylko darsonval- odziedziczony przez mamę i uważam, że działa super na mój trądzik. Mam też urządzenie do mezoterapii bezigłowej (kupionej z myślą o bliznowcu po cesarce), ale rzadko go używam. Od niedawna mam jednak w kosmetyczce kwas hialuronowy, więc chyba sięgnę po ten sprzęt, żeby go efektywniej wtłoczyć w głąb skóry.
OdpowiedzUsuńja próbowałam z kwasem hialuronowym, ale jakoś mi się to nie spodobało ;)
UsuńWstyd się przyznać, ale nigdy o czymś takim nie słyszałam :O Zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńżaden wstyd! człowiek uczy się całe życie ;)
UsuńPierwszy raz go widzę :D Ale już zdążyło mnie zaciekawić :D
OdpowiedzUsuńkiedys miałam chec kupic to urzadzenie ale jednak nie kupiłam moze warto jednak
OdpowiedzUsuńpoliczyłam olejek z mazideł :)
Usuńretinol 190zł
koenzym 9zł
witamin C 35zł
liponowy 7zł
jojoba 30zł
za 100g wychodzi 293 zł : 5 =58,6zł za 20g olejku czyli jakies 10zł na olejku jest różnicy
ale jesteś szybka! :) no to różnica w sumie nie wielka ;)
UsuńA to ciekawe :) nigdy nie spotkałam się z taką formą
OdpowiedzUsuńKawitacja to świetna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńjuż od kilku miesięcy myślę o takim urządzeniu, ale boję się, że sobie nim krzywdę zrobię:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie ma się czego bać :)
UsuńO proszę :) dla mnie to coś nowego ;))
OdpowiedzUsuńWitaj ; )A ja mam pytanie ale do poprzedniego postu- czy zapychały Cię może te balsamy na plecach czy raczej nie? Dzięki za info ;)
OdpowiedzUsuńnie zauważyłam, żeby stan moich pleców jakoś drastycznie się pogorszył po tych balsamach, wiec chyba mnie nie zapychaja na plecach ;)
UsuńNowość, nie znałam tego sposobu, ale brzmi zachęcająco. ;-)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała pomyśleć o czymś takim, od dawna zmagam się z trądzikiem i wągrami, jeśli choć trochę pomoże będę uradowana :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, bo może akurat dobrze się sprawdzi ;)
UsuńTeż mam kawitację i też polecam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim urządzeniu ale mnie zaciekawiłas:-)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takie coś w domu :D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś myślałam o kupnie takiego peelingu, chyba muszę się przyjrzeć mu bliżej i wreszcie się zdecydować ;-)
OdpowiedzUsuńu nie słyszałam o czymś takim:D o enzymatycznym tak ale o kawitacyjnym nie xd
OdpowiedzUsuń