Całkiem niedawno odważyłam się zrobić swój pierwszy krem >>KLIK<<, a teraz przyszła pora na kolejne kombinacje, jako że dotarło do mnie parę nowych półproduktów. Z tego kremu jestem tak bardzo zadowolona, że aż nie dowierzam, że udało mi się takie cudeńko zrobić samej :) Krem wyszedł mi bardzo lekki, idealny do cery tłustej i mieszanej. Używam go rano pod podkład i sprawdza się w tej roli całkiem nieźle. Krem nie jest tłusty, szybko się wchłania i nie pozostawia, żadnej nieprzyjemnej warstwy na skórze i pięknie pielęgnuje skórę z problemami.
Co znalazło się w moim kremie?
Olej z krokoszu barwierskiego
Znowu :) ale to mój ulubieniec i nie obawiam się, że zrobi mi krzywdę.
Świetnie działa na moją skórę z
niedoskonałościami i absolutnie jej nie zapycha. Olej ten
jest bogaty w witaminę E,
która działa antyoksydacyjnie. Nawilża i pielęgnuje skórę. Jest polecany
do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu.
Ekstrakt z ziela rozmarynu
Główne
składniki czynne w liściach rozmarynu to olejki eteryczne i diterpeny (o silnym
działaniu antybakteryjnym), kwas ursolowy i oleanowy (działające
przeciwzapalnie, antyseptycznie i chroniące przed promieniowaniem UV oraz
regenerujące i przeciwzmarszczkowe), kwas karnozolowy i karnozol
(antyoksydanty).
Ekstrakt ze skrzypu polnego
Wzmacnia skórę, włosy i paznokcie. Oczyszcza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność, zapobiega powstawaniu zmian zapalnych, oraz wzmacnia kruche naczynka krwionośne.
Zastosowanie:
- do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej i podrażnionej – ze względu na działanie bakteriobójcze i odkażające;
- do pielęgnacji skóry dojrzałej – ze względu na właściwości ujędrniające, antyoksydacyjne i przeciwzmarszczkowe;
- w kosmetykach antycellulitowych – ze względu na działanie stymulujące krążenie;do pielęgnacji włosów – ze względu na działanie łagodzące, przeciwłupieżowe i wzmacniające cebulki włosów;
- do pielęgnacji skóry wokół oczu - ze względu na działanie przeciwobrzękowe
Ekstrakt ze skrzypu polnego
Wzmacnia skórę, włosy i paznokcie. Oczyszcza skórę, przywraca jej jędrność i elastyczność, zapobiega powstawaniu zmian zapalnych, oraz wzmacnia kruche naczynka krwionośne.
Niacynamid - Witamina B3
Witamina B3
korzystnie działa na skórę - nawilża, działa przeciwutleniająco, zwalcza
trądzik i inne problemy skórne.
Znaczna część
naniesionej na skórę witaminy B3 może przeniknąć głębiej i zwalczać różne
problemy skórne - trądzik, wypryski, zaczerwienienia, szorstkość i stany
zapalne. Witamina B3 nawilża,
wygładza, chroni. Zmniejsza utratę wody przez skórę, reguluje
procesy odnowy naskórka, stymuluje produkcję kolagenu w fibroblastach. Jest też silnym przeciwutleniaczem, hamuje powstawanie
wolnych rodników, chroni skórę przed promieniowania UV, główną przyczyną jej
starzenia się, zmniejsza przy tym przebarwienia i zapobiega powstawaniu nowych.
Dzięki niej skóra staje się gładsza, zdrowsza, młodsza.
D-panthenol
Skład kremu:
D-Panthenol
jest prowitaminą witaminy B5. Stosowany zewnętrznie przyspiesza podział komórkowy komórek skóry, działa
łagodząco na podrażnioną i zaczerwienioną skórę. Doskonale nawilża skórę, ma korzystny wpływ na barierę lipidową skóry -
przyspiesza syntezę lipidów, białek i lipoprotein - oraz ma działanie łagodzące i
gojące.
Skład kremu:
Faza A
10% olej z krokoszu barwierskiego
6% biobaza
Faza B
68,25% woda destylowana (lepszy byłby jakiś hydrolat)
Faza C
5% woda destylowana
3% niacynamid
2% D-panthenol
3% ekstrakt z rozmarynu
2% ekstrakt ze skrzypu polnego
0,75% optiphen plus (konserwant)
+ 3 krople olejku fiołkowego- bo akurat miałam ochotę na taki zapach ;)
(jeżeli ktoś chciałby recepturę z wypisanymi g/ml to proszę pisać w komentarzach ;)
Wykonanie:
Fazę A podgrzałam w kąpieli wodnej do momentu aż biobaza rozpuściła się w oleju. Jednocześnie podgrzałam w kąpieli wodnej fazę B. W międzyczasie przygotowałam fazę C (wszystko wrzuciłam do miarki i wymieszałam). Następnie dodałam podgrzaną wodę do fazy olejowej i zmiksowałam, aż mi zaczęło to gęstnieć. Kiedy wymieszany "krem" nie był już tak ciepły to dodałam fazę C i miksowałam aż wszystko ładnie się połączyło.
Krem tak jak wspomniałam na wstępie wyszedł bardzo lekki, a w dodatku ślicznie pachnie fiołkiem. Widzę, że się nie rozwarstwia i mam nadzieję, że już tak zostanie :). Bardzo mi się podoba jego konsystencja i działanie. Jak go zużyje to myślę, że będę dalej kombinować z tą recepturą.
Pozdrawiam Was serdecznie!
10% olej z krokoszu barwierskiego
6% biobaza
Faza B
68,25% woda destylowana (lepszy byłby jakiś hydrolat)
Faza C
5% woda destylowana
3% niacynamid
2% D-panthenol
3% ekstrakt z rozmarynu
2% ekstrakt ze skrzypu polnego
0,75% optiphen plus (konserwant)
+ 3 krople olejku fiołkowego- bo akurat miałam ochotę na taki zapach ;)
(jeżeli ktoś chciałby recepturę z wypisanymi g/ml to proszę pisać w komentarzach ;)
Wykonanie:
Fazę A podgrzałam w kąpieli wodnej do momentu aż biobaza rozpuściła się w oleju. Jednocześnie podgrzałam w kąpieli wodnej fazę B. W międzyczasie przygotowałam fazę C (wszystko wrzuciłam do miarki i wymieszałam). Następnie dodałam podgrzaną wodę do fazy olejowej i zmiksowałam, aż mi zaczęło to gęstnieć. Kiedy wymieszany "krem" nie był już tak ciepły to dodałam fazę C i miksowałam aż wszystko ładnie się połączyło.
Krem tak jak wspomniałam na wstępie wyszedł bardzo lekki, a w dodatku ślicznie pachnie fiołkiem. Widzę, że się nie rozwarstwia i mam nadzieję, że już tak zostanie :). Bardzo mi się podoba jego konsystencja i działanie. Jak go zużyje to myślę, że będę dalej kombinować z tą recepturą.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Cudny kremik Ci wyszedł o świetnym składzie :)
OdpowiedzUsuńCudny kremik Ci wyszedł o świetnym składzie :)
OdpowiedzUsuńdzięki !:)
Usuńsuper bardzo lubię takie domowe wariacje kremowe
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie próbowałam robic domowego kremiku. Wygląda zachęcająco noi sprawdzony skład :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować! :) mi się wydawało, że to czarna magia, a jak się spróbuje to już super to idzie i aż chce się próbowac robić kolejne coraz bardziej skomblikowane ;)
Usuńprzechowuje go normalnie w łazience, ponieważ krem ma w składzie konserwant i nie powinno się z nim nic złego stać, a poza tym zrobiłam małą porcję i szybko go zużyję i zrobię sobie kolejny ;)
OdpowiedzUsuńFajny kremik, ja póki co robiłam raz i też wyszedł mi całkiem przyzwoity, nierozwarstwiający się. Miłego używania :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa zdecydowanie wolę wybierać gotowe produkty ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś też wolałam, a teraz myślę, że fajnie jest łączyć takie gotowe i robione :)
UsuńZazdroszczę, że podjęłaś się zrobienia takiego kremiku :)
OdpowiedzUsuńnie ma co zazdrościć tylko też się brać za kręcenie! ;)
UsuńWOW! JA jestem hmm za leniwa aby sama zrobić krem :D
OdpowiedzUsuńTen kremik byłby pewnie też dla mnie dobry, bo mam cerę mieszaną. Nigdy jednak nie próbowałam robić kosmetyków w domu, wybieram gotowe produkty. Ale kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować! :) krem jak najbardziej byłby dobry dla Ciebie :)
UsuńWolę gotowe kremy :)
OdpowiedzUsuńnie lubisz kręcić?:D
Usuńteż tak kiedyś myślałam :) a teraz uważam, że fajnie jest używać na zmianę i gotowych i robionych :)
Usuńcoraz bardziej ciekawią mnie tego typu eksperymenty ;)
OdpowiedzUsuńChętnie poużywałabym takich kosmetyków, ale gdyby ktoś je za mnie rozrobił, bo tej kwestii jestem leniem ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam robić kremy. Tyle że muszę poszukać dobrego emulgatora:)
OdpowiedzUsuńja robiłam na biobazie z mazideł i jest fajny ten emulugator, bo nie trzeba z nim za dużo kombinować :) czytałam, że olivem 1000 też jest fajny, ale jeszczcze nie próbowałam :)
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała, gdybym umiała jeszcze robic takie kremy :D
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, a przede wszystkim ciekawi. :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, ciekawa jestem tego produktu. :-)
OdpowiedzUsuńbym go wklepała w facjatę:D
OdpowiedzUsuńFajny kremik Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kremik Ci wyszedł. Takie łączenie składników to dla mnie magia i mocno zaawansowana alchemia, podziwiam
OdpowiedzUsuńdla mnie też to była czarna magia, ale jak się w końcu wzięłam to mi się trochę przejaśniło :)
UsuńCudotwórczyni!
OdpowiedzUsuńWspaniałą ma konsystencję ten krem! :)
Jeszcze troche wiecej praktyki i mozesz w przyszlosci sklep z kremami otwierac:).
OdpowiedzUsuńja planuje swoją fabrykę kosmetyków, a co! haha ;)
UsuńAleż przyjemnie się prezentuje :) Też muszę zacząć robić takie cuda, ale to dopiero latem jak będę mieć więcej wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kremik Ci wyszedł, lubię takie o lekkiej konsystencji :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam mobilizację do robienia takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post ;) Nigdy nie robiłam kremu sama :)
OdpowiedzUsuń